Ogłoszenie

Zapraszamy do gry na Czacie Klimatycznym oraz do tworzenia legend i opowiadań fantasy związanych z naszą wyspą.

#1 2014-08-31 23:30:23

Nakiri Akubo

Człowiek pustyni

Punktów :   

Nakiri Akubo

Imię: Akubo (Aku)
Nazwisko: Nakiri
Rasa: Człowiek
Wiek: Coś koło 50, ale wygląda na niecałe 40

Profesja: Kilka by się znalazło, z zamiłowania alchemik i zielarz, z potrzeby wędrowiec, tłumacz i handlarz, z wykształcenia historyk i medyk.

Wygląd: Jest dość typowym mężczyzną z krainy piasku i wysokich temperatur – dość niewysoki (178 cm wzrostu), szczupły (bo jak tu uchować tłuszcz w tych temperaturach) i dość dobrze zbudowany (czemu ten koń tak się stawia?? Już ja Cię pociągnę w odpowiednią stronę). Mimo wieku wciąż wygląda młodo, a w jego prawie czarnych oczach widać figlarny błysk i iskierkę nadziei na lepsze dni. Śniada cera, kruczo czarne włosy sięgające do ramion, opadające lekko w nieco zaniedbanych falach, usta okolone czarnym zarostem, dość gęstym, ale zadbanym. Jeżeli przyjrzeć się dłoniom, to ma dłonie osoby spracowanej, zmęczonej, ale bardzo silnej. Od wewnętrznej strony prawej dłoni dziwna, szeroka na 4 centymetry blizna w poprzek na całej szerokości. Ubrany w białe szaty, wielowarstwowe, osłaniające praktycznie całe ciało.
Przy pasie, wśród fałd ubrań wisi zdobny jatagan, oraz kilka różnokolorowych buteleczek z płynami.

Charakter: Przez ciągłe przebywanie na pustyni z początku wydaje się odludkiem. Jednak jego przyjazne, choć nie zawsze ufne spojrzenie przyciąga ciekawskich, którym z przyjemnością opowiada różne historie – czy to swojego życia, czy też legendy różnych krajów.

Historia (właściwie tylko krótkie streszczenie… niedługo więcej w pamiętnikach): Aku mimo, że jest jednym z Nomadów, nie narodził się na pustyni, ale w Południowej Marchii. Kiedy jego rodzice podróżowali po zapasy do swoich zachodnich sąsiadów, niespodziewanie, miesiąc za wcześnie narodził się im chłopiec. Bez sprawnej pomocy wykształconych akuszerek, nie przetrwałby pierwszych dni. Miał dużo szczęścia. Rodzice dostrzegli potencjał, jaki leży w medycynie, więc później, gdy chłopiec podrósł, wysłali go na nauki do Południowej Marchii. Olbrzymie koszty, jakie ponosili, mieli nadzieję odzyskać we wdzięczności Wędrownego Ludu, który nie posiadał tak dobrze szkolonych lekarzy. Aku chłonął wiedzę jak gąbkę. Przy okazji nauczył się języka tutejszych ludzi, którym władał biegle. W okresie wolnym od nauk, gdy wracał do swego kraju, spędzał czas z rodziną. Uczył się życia na pustyni, fechtunku (jak każdy chłopiec musiał znać podstawy władania bronią białą), handlu, opieki nad zwierzętami i całego bogactwa swojej, ale także i sąsiednich kultur. Tak minął mu czas dorastania. Dzięki dużemu poświęceniu rodziców, dla których był oczkiem w głowie (cóż… jedynacy tak mają) w wieku 20 lat władał biegle językami używanymi w Marchii Południowej i Północnej, Aldandarze i Valerze. Ciutkę wolniej szła nauka języka z Shatairu, pojawiały się tam nieznane mu składnie driad, które powodowały trochę zamętu w jego umyśle. Jednak zamiłowanie do legend i opowieści oraz olbrzymiej wiedzy, jaką niosły inne kraje w swojej kulturze, nie pozwoliły mu odpuścić nauki. Do obecnego wieku zdobył wiedzę na temat podstaw komunikacji driad, poznał runiczne zapisy krasnoludów, odkrył kilka zapomnianych starożytnych języków.
Pozwolę sobie pominąć jego miejsce zamieszkania (póki co, bo to osobna historia) i powód dla którego prócz medycyny zajął się takich 'zabobonów' jak praktykowanie alchemii i zielarstwa. Obecnie w swoim domu zajmuje się hodowlą bardzo rzadkich roślin, tworzeniem mikstur (dostarcza je między innymi dla Wiedźminów), leków i odcyfrowaniem kolejnych zapisów w obcych językach i starożytnych historiach. Co roku trafia na jarmark do Karczmy „W pół drogi”, gdzie sprzedaje swoje niezwykłe wytwory, ale też uzupełnia zapasy. Nie jest to jednak jedyny czas, gdy pojawia się w różnych miastach. Podróżuje szukając kolejnych roślin, by zrealizować swój mały projekt, by osiągnąć zamierzony cel. Jednak droga do tego daleka, a bez magii (za co pluje sobie w brodę, gdyż w ogóle nie jest w stanie nią władać) przedłuża się bardzo (choćby podróż trwa znacznie dłużej i widzenie w mroku by się przydało bez efektów ubocznych mieć).
Z reguły pojawia się tam, gdzie jest potrzebny. Najczęściej jednak krąży wokół swojego domu, handlując z sąsiadami Valery i pomagając Nomadom swoją wiedzą, siłą i doświadczeniem.
http://budujemydwor.pl/wp-content/uploads/2014/06/ajdukiewicz-tadeusz-road.jpg
Na rysunku widać Akubo, który podróżuje na swoim ulubionym wierzchowcu - klaczy Asai. W ręce trzyma kij grzmotów - prezent od krasnoludów z Khaoru północnego. Używa go ze swoimi alchemicznymi miksturami, by odstraszać dzikie zwierzęta (często też odstrasza tym przypadkowych wędrowców).

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.desertkeylogger.pun.pl www.politologia07.pun.pl www.wrestlegame.pun.pl www.forumakwa.pun.pl www.ptakikuby.pun.pl